Życie wewnętrzne szkła, czyli kiedy szyba pęka sama…

Energooszczędne, przeciwsłoneczne, antywłamaniowe, chroniące przed hałasem… Szyby  stanowią podstawowy łącznik człowieka ze światem zewnętrznym w każdym domu, pełnią rolę strażników ludzkiego bezpieczeństwa i spokoju. Otwierają widok na otoczenie, jednocześnie chroniąc przed niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi. Wpuszczają do wnętrz światło i ciepło promieni słonecznych. I choć są stworzone, by dbać o nas po cichu czasem zdarza się, że przyciągają naszą uwagę… widocznym pęknięciem! Jak to możliwe, że szyba sama pękła? Czy da się temu zapobiec?

Wróg numer jeden – temperatura

…a dokładniej różnica temperatur. Wystawiane na nieustanne działanie czynników zewnętrznych, szyby są narażone na szok termiczny, którego skutkiem jest pękanie wynikające z nierównomiernego rozkładu temperatur na całej tafli. Trzeba bowiem mieć świadomość, że promienie słońca mogą rozgrzać wnętrze komór w szybach zespolonych nawet do 90 stopni! Efekt? Niewidoczne dla oka mikropęknięcia wynikające z naturalnego procesu rozszerzania się szkła pod wpływem wysokiej temperatury. Jednocześnie fragmenty nieogrzewane kurczą się, bowiem ulegają wewnętrznym napięciom rozciągającym. Rezultatem tego jest przekroczenie punktu wytrzymałości na rozciąganie – i powstanie pęknięcia termicznego.

Co ciekawe w przypadku pęknięć, których przyczyną są naprężenia termiczne – mikropęknięcia powstają na etapie nagrzewania się szkła, natomiast samo pęknięcie (które zauważamy) powstaje w momencie studzenia szkła i jego kurczenia w zakresie swojej rozszerzalności cieplnej.

Na uszkodzenie spowodowane przez siły natury (na przykład zimny wiatr lub deszcz po bardzo słonecznym dniu) niewiele możemy poradzić. Pozostaje dbać o nasze przeszklenia upewniając się, że w ich bezpośredniej bliskości nie ma źródeł ciepła, jak kaloryfery czy nawet lampy. Ważne jest też zapewnienie swobodnej cyrkulacji powietrza przez odpowiedni dobór materiału na zasłony i umieszczenie ich we właściwej odległości od okna.

Rodzaj pęknięcia podpowie przyczynę

Tyle teorii, czas na praktykę. Przyczyn powstawania pęknięć może być wiele. Jak zatem je wyeliminować, kiedy mleko już się rozlało i szyba przestała stanowić monolit? Należy przyjrzeć się rysom, bowiem ich kształt i umiejscowienie pomoże zapobiec ich pojawianiu się w przyszłości.

Pęknięcia termiczne odzwierciedlają zimne i ciepłe strefy na tafli szkła – i zawsze zaczynają się od jego krawędzi. Przeważnie rysy biegną wzdłuż linii najmniejszej wytrzymałości, czyli najkrótszą drogą między strefą zimną a ciepłą, z wyraźnymi zmianami kierunku rozchodzenia się pęknięcia.

Charakterystycznym elementem pęknięć termicznych jest przebieg pęknięcia pod kątem prostym od krawędzi w głąb powierzchni szyby oraz przez grubość szyby. Im dalej od krawędzi szyby tym pęknięcie może wielokrotnie zmieniać kierunek.

Pęknięcia termiczne mogą mieć kształt wachlarzas, gdy zewnętrzna powierzchnia szkła jest narażona na silne działanie promieni słonecznych, a od wewnątrz jest zacieniona (na przykład przez zasłony). Takie uszkodzenia zdarzają się również przy grzejnikach lub klimatyzatorach z nadmuchem ciepłego powietrza skierowanym bezpośrednio na szybę lub ustawionych zbyt blisko okna.

Przyczyną pojawiania się pęknięć od krawędzi do krawędzi mogą być choćby częściowo opuszczone rolety, ale też i strefy cienia będące skutkiem układu architektonicznego – jak wystający okap dachu.

Silne i bardzo silne pęknięcia termiczne są spowodowane efektami termicznymi o dużym natężeniu w bezpośrednim sąsiedztwie szyby. Takie skutki wywołuje nadmuch gorącego powietrza z grzejników, częściowe zacienienie tafli od wewnątrz pomieszczenia, a także stosowanie folii mocno absorbującej promienie słoneczne. Te uszkodzenia mają postać wyraźnie rozgałęzionych, prostych rys z odpryskami w kształcie muszelek.

Do powstawania pęknięć termicznych przyczyniają się też rysy na powierzchni bądź wyszczerbienia na krawędziach szyby. Co ciekawe, negatywny skutek mogą przynosić nie tylko umieszczone przy oknach grzejniki oraz niepoprawnie zamontowane rolety wewnętrzne czy żaluzje, ale również nieodpowiednio ustawione meble o dużych gabarytach, a niekiedy nawet kwiaty doniczkowe.

Jednak nie tylko termika może wyrządzić krzywdę naszym szybom. Stosunkowo łatwo jest doprowadzić do mechanicznego uszkodzenia szkła już na zamontowanych szybach na skutek: źle dobranej budowy szyby przy zbyt wysokim obciążeniu wiatrem, nieprawidłowych wymiarów szyby w stosunku do ramy, braku lub niewłaściwych podkładek dystansowych czy zbyt ciasno spasowanych listew przyszybowych. Do nierzadko spotykanych należą też uszkodzenia chemiczne prowadzące do powstawania matowych plam na powierzchni tafli, a będące rezultatem wymywania szkła na skutek na przykład długotrwałego działania wilgoci czy substancji alkalicznych pochodzących z muru budynku. Zjawiskiem ze wszech miar niepożądanym jest też punktowa korozja i takież utlenianie powłoki niskoemisyjnej pokrywającej tafle.

Obchodzić się… jak ze szkłem

Pęknięcie szyby oznacza utratę jej właściwości i konieczność wymiany całego pakietu szybowego, nawet jeśli uszkodzeniu uległa tylko jego część. Wypełniający przestrzeń międzyszybową gaz szlachetny ulatnia się przez powstałą w wyniku pęknięcia szczelinę, to zaś powoduje utratę właściwości termoizolacyjnych całego skrzydła. A ucieczka ciepła przez okno to również utrata pieniędzy z portfela użytkownika. Dlatego należy zwracać baczną uwagę nie tylko na właściwe użytkowanie okien, lecz także na warunki stworzone w pomieszczeniu oraz zjawiska zewnętrzne, które mogą mieć wpływ na poprawne funkcjonowanie szyb. Nie jesteśmy w stanie dostrzec naprężeń termicznych, a z ich powstania zdajemy sobie sprawę dopiero wtedy, gdy jest już za późno i na oknie pokazuje się rysa. Ponieważ lepiej (i taniej!) jest zapobiegać niż leczyć – stosujmy się do zaleceń producentów, dbajmy o szyby,  a będziemy przez długie lata mogli cieszyć się ich pierwotnym stanem i komfortem, który nam zapewniają.